co roku przychodzi taka pora, że bez pierników ani rusz. korzenne zapachy wdzierają się niezapowiedziane, choć przecież doskonale wiadomo, że grudzień to cynamon, anyż, gałka muszkatołowa, cały zestaw zimowych przypraw. i wtedy pierniki trzeba upiec. schować do dużego słoja na świąteczny czas, a te, które się nie zmieszczą zjeść maczając w ciepłej herbacie z imbirem i kwaśną cytryną, może być nawet bez miodu.. grudniowe zachcianki są zdecydowanie piernikowe.
pierniki z imbirowym lukrem
650 g mąki (+ trochę do podsypywania przy wałkowaniu)
200 g masła
170 g cukru
2 jajka
1/2 szklanki miodu
skórka starta z jednej cytryny
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki przyprawy korzennej
1 łyżka kakao
1 łyżeczka cynamonu
około 4 cm kawałek świeżego startego imbiru
1 łyżeczka mielonego imbiru
na lukier: cukier puder, sok z cytryny, kawałek świeżego imbiru
masło z cukrem utrzeć na gładką masę, dodać jajka, miód, starty imbir i skórkę z cytryny. w osobnej misce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, przyprawą korzenną i mielonym imbirem. dodać do masy maślanej i wymieszać, aż składniki się połączą. schłodzić ciasto w lodówce około godziny, później podzielić na 4 części i rozwałkować na grubość 3 mm. wyciąć foremką kształty i ułożyć na blasze z papierem. piec 13-15 minut w 180st., aż się lekko zrumienią, ostudzić. następnie przygotować lukier ucierając łyżką cukier puder z sokiem cytrynowym i startym imbirem, polać nim ciastka, ewentualnie posypać orzechami. /receptura A. Kręglickiej