sobota, 24 października 2009

pachnąco: dynia i pomarańcza

jeszcze jeden dżem. cudowna dynia, pachnąca pomarańcza. one nie tylko kolor mają piękny, ale smak - trudno go nawet opisać i porównać do czegokolwiek. nutka pomarańczy, słodko, ale nie za bardzo.

dżem dyniowo - pomarańczowy

1 kg dyni
1 pomarańcza
3 łyżki wody
sok z 1 cytryny
1 łyżka skórki z pomarańczy


Dynię oczyścić z pestek i skóry, pokroić w kostkę. Pomarańczę obrać i podzielić na cząstki (wcześniej obetrzeć skórkę na tarce). Wymieszać z dynią, zalać 3 łyżkami wody i dusić na malutkim ogniu pod przykryciem od czasu do czasu mieszając. Składniki mają się rozgotować na jednolitą masę. Przetrzeć mus przez sitko, dodać cukier, sok z cytryny i skórkę pomarańczową. Smażyć do żądanej gęstości. Gotowe powidła przełożyć do słoików i zapasteryzować - 15 minut. /skorzystałam z pomysłu abbry

czwartek, 22 października 2009

jak gruszki spotkały się z dynią. i cukinią

robiąc zielony dżem z gruszek postanowiłam odrobinę poeksperymentować. odłożyłam więc część owoców do drugiego garnka, dodałam kawałek cukinii (ze skórką dlatego znajdują się w nim ciemne zielone drobinki) i kawałek dyni. efekt końcowy był naprawdę zaskakujący, ale znikał szybciej od oryginału.

dżem gruszkowo cukiniowo dyniowy

gruszki
, cukinia, dynia, galaretka, cukier

gruszki obrałam, wycięłam środki, pokroiłam na mniejsze kawałki, cukinię starła na tarce o dużych oczkach, dynię pokroiłam w kosteczkę, wrzuciłam wszystko do garnka, dolałam odrobinę wody, aby się nie przypalało. gotowałam tak, aby wszystkie składniki były miękkie. wtedy lekko je zblendowałam, ale tak by pozostały większe kawałki. później dodałam cukier (trzeba próbowac i dostosowywać jego ilość do naszych kubków smakowych). wrzuciłam też zieloną galaretkę, aby dżem był bardziej gęsty (i dlatego lekko zmienił kolor). gotowałam jeszcze kilkanaście minut, gorącym napełniałam słoiki, stawiałam do góry dnem i zostawiłam do ostygnięcia.

niedziela, 18 października 2009

owsianka - różowa

ulubione płatki owsiane na mleku i kilka malin. różowych. zwyczajnie i pysznie.

owsianka z malinami

płatki owsiane (najlepiej górskie), woda, mleko, maliny

płatki gotuję w wodzie do miękkości, gdy będą już prawie gotowe - dolewam mleko. lubię owsiankę na gęsto, więc ugotowaną zostawiam aż dojdzie w garnku i zgęstnieje. podając wrzucam kilka malin (świeżych lub mrożonych).

sobota, 17 października 2009

rogaliki w stylu retro

gdy je zobaczyłam to skojarzyły mi się z takimi dawnymi wypiekami. domowymi, pachnącymi. drożdżowe rogaliki, z dżemem, mamine, najpyszniejsze. moje nigdy nie wychodzą tak ładnie pozawijane.

rogaliki z dżemem
/z broszurki "modne ciasta i inne wypieki"

60 dag mąki, 25 dag masła, 5 dag drożdży, 2 jaja, białko, 2 łyżki śmietany, cukier waniliowy, ulubiony dżem, cukier do posypania

mąkę posiekać z masłem, dodać pokruszone drożdże, jaja, śmietanę, cukier waniliowy i dokładnie wyrobić ciasto. zawinąć je w lnianą ściereczkę i włożyć do dużego garnka (miski) z letnią wodą. gdy wypłynie (po 10 - 15 minutach), wyjąć, rozwałkować na placek grubości 5 mm, pokroić na na kwadraty. posmarować placuszki dżemem, zostawiając wokoło margines ciasta, zwinąć w kształtne rogaliki. wierzch każdego posmarować białkiem i posypać cukrem. ułożyć na blasze z papierem. piec w 190st. do chwili, aż się zarumienią.

piątek, 16 października 2009

chleb. prawie cypryjski.

całkiem zwyczajny, ale zupełnie niezwykły. bo Domowy, bo pachnący. bo sama zagniatałam ciasto, bo z niecierpliwością czekałam aż wyrośnie, aż się upiecze, aż spróbuję pierwszą kromkę - jeszcze ciepłą.

cypryjski chleb z miętą i halloumi
cytuję za Liską,, (modyfikowany przepis na podst. receptury "Halloumi and Mint Bread" Paul Hollywood)

500 g mąki pszennej, 2 łyżeczki soli, 60 ml oliwy, 30 g świeżych drożdży, 300 ml wody, 200 g sera halloumi, pokruszonego, 1 łyżeczka suszonej mięty

Mąkę, sól, oliwę i drożdże należy umieścić w misce i delikatnie wlewać wodę, aż składniki się połączą. Mieszać przez 3 minuty, następnie przełożyć na stolnicę oprószoną mąką i zagniatać 5 minut. Rozpłaszczyć, na wierzch wsypać pokruszony ser i miętę. Uformować kulę. Przełożyć ciasto z powrotem do miski, przykryć folią i odstawić do wyrastania na 1 godzinę. Wyjąć z miski, delikatnie nacisnąć, by pozbyć się nadmiaru powietrza, uformować okrągły bochenek, który przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Odstawić do wyrastania na kolejną godzinę. Piekarnik nagrzać do 220 st C. Ostrym nożem wykonać na chlebie nacięcie i wstawić do gorącego piekarnika. Piec ok. 30 minut (czas pieczenia może się nieznacznie przedłużyć). Upieczony chleb popukany od spodu wydaje głuchy odgłos. Przed pokrojeniem, dokładnie wystudzić bochenek na kuchennej kratce.

uwagi: mój chleb bez mięty i sera. ale z pestkami dyni. pyszny.

czwartek, 15 października 2009

pomidorka?

staram się skutecznie wyganiać wszystkie smutki. póki co nawet się udaje. nawet są takie chwile, że jakaś maleńka łezka wzruszenia się zakręci w oku. i wracam wciąż jeszcze myślami do lata. do tych słonecznych pomidorów, które pachniały tak, że nie można było obojętnie przejść obok krzaczka. na dzisiaj wspomnienie moich pierwszych muffin nie na słodko.

muffiny z pomidorkami koktajlowymi i oliwkami

1,5 szkl. mąki, 2 jajka, 1/2 szkl. oleju, 1/2 łyżeczka soli, pieprz, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, szczypta sody, 1/4 szkl. mleka, pomidorki koktajlowe, żółty ser, oliwki

w dużej misce połączyłam suche składniki (mąka, proszek do pieczenia, soda), oddzielnie mokre czyli olej z jajkami i odrobiną mleka. wrzuciłam pomidorki (odkładając kilka do dekoracji), pokrojone oliwki i żółty ser w małych kosteczkach (można także zetrzec na tarce) następnie zmieszałam łyżką wszystkie składniki i przełożyłam do foremek. piekłam około 25 minut w 180st.

środa, 14 października 2009

bajeczna fabryka!

co wspólnego mają bajki z gotowaniem? w pierwszej chwili pomyślałam, że zupełnie nic. a jednak.. z tworzeniem bajek, podobnie jak z tworzeniem nowych smaków. mieszamy słowa, mieszamy składniki. i powstaje coś. to coś najczęściej wywołuje uśmiechy na buziach. to coś smakuje, to coś sprawia, że wracają wspomnienia. ile jest smaków z dzieciństwa, które chcielibyśmy poczuć choć jeszcze jeden jedyny raz i zapamiętać już na zawsze? ile jest bajek, które pamiętamy? ile tych, które przez lata wracają? smaki, kolory, bajki.. zapraszam Was do Bajecznej Fabryki. miejsca zupełnie niezwykłego. takiego, w którym z pewnością wrócą wspomnienia. a może kiedyś i o gotowaniu bajka powstanie? wszak nie tylko złe czarownice w garach mieszały, nie tylko gumisie robiły sok z gumijagód, nie tylko czerwony kapturek niosła dla babci koszyk pyszności. nie tylko. może będzie nowa bajka?

poniedziałek, 12 października 2009

brzoskiwnia i czekolada

zupełnie nie-niezwykłe babeczki. ale smaczne. z kubkiem zimnego mleka, z filiżanką gorącej herbaty. albo zjadane na drugie leniwe śniadanie.

babeczki z brzoskwiniami i czekoladą

1,5 szkl. mąki, 2 jajka, 1/2 szkl. oleju, 1/2 szkl. cukru, 2 łyżeczki cukru waniliowego, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, szczypta sody, 1/4 szkl. mleka, 1 duża brzoskwinia, 1 tabliczka czekolady

w dużej misce połączyłam suche składniki (mąka, cukier, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, soda), oddzielnie mokre czyli olej z jajkami i odrobiną mleka, dodałam też pokruszoną na kawałki czekoladę (smak dowolny, moja była mleczna), następnie zmieszałam łyżką wszystkie składniki, rozłożyłam do muffinowych foremek, na wierzch powtykałam do każdej po kilka kawałeczków brzoskwini. piekłam około 25 minut w 180st.

niedziela, 11 października 2009

ciasteczka marchewkowe ze str. 106

gdy je tylko znalazłam, wiedziałam, że upiekę i że będą nam pysznie chrupać. marchewkowe wiórki nadały im przyjemnie jesienny kolor, a biała czekolada delikatny smak. łapki aż się same wyciągały po kolejne ciasteczko.

ciasteczka marchewkowe
/z przepisu Marty Gessler

1 szkl. brązowego cukru
, 1 kostka (200g) masła, 2 jajka, 1 op. cukru waniliowego, 1 3/4 szkl. mąki, 1 łyżeczka sody, 1 łyżeczka proszku do piecz., 1/4 łyżeczki soli, 1 łyżeczka cynamonu, 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej, 1/2 łyżeczki imbiru w proszku, 1 szkl. migdałów w płatkach (zamieniłam na białą czekoladę), 1 3/4 szkl. drobno startej marchwi, 1/2 szkl. rodzynek

blachę wyłoży
ć pergaminem, odstawić na bok. w misce ubić (najlepiej mikserem) cukier i masło (powinno mieć temperaturę pokojową). dodać jajka i cukier waniliowy. ubijać, aż składniki dobrze się połączą. do dużej miski wsypać mąkę, sodę, proszek do pieczenia, sól, cynamon, gałkę i imbir (zrezygnowałam z dodawanie przypraw, aby nie nadawać ciastkom korzennego aromatu). wymieszać, dodać masę maślaną. miksować na wolnych obrotach do uzyskania jednolitej konsystencji. połączyć z pokruszonymi płatkami migdałów (zamieniłam je na pokruszoną białą czekoladę), marchwią i rodzynkami (marchewki dodałam odrobinę więcej, a rodzynek wcale). ciasto schłodzić w lodówce 30 minut. lekko spłaszczone małe kulki układać na blasze i piec na brązowo 10 - 12 min. w temp 180st.

sobota, 10 października 2009

maliny śliwki czekodżem

nigdy wcześniej nie było u nas takiego połączenia smaków, ale zachwyciło nas całkowicie. miałam w pamięci śliwki z kakao, które widziałam gdzieś w internecie. a że maliny czekały aż coś z nich zrobimy, i śliwek było trochę, to znalazły się jeszcze i czekolady i kakao i pyszny dżem powstał.

czekodżem malinowo śliwkowy

maliny, śliwki, cukier, kakao, czekolada

umyte maliny i śliwki smażę a garnku o grubym dnie, aż będą miękkie, następnie przecieram przez sito, aby pozbyć się pestek. z powrotem wrzucam do garnka dodając cukier (ilość oczywiście dopasować do swoich smaków), kilka łyżek kakao oraz dwie połamane na kawałki mleczne czekolady (mogą być gorzkie). gotowałam tak jeszcze chwil kilka, gorącym napełniłam słoiki i zostawiłam do stygnięcia.

poniedziałek, 5 października 2009

na różowo: maliny i sernik

lekko kwaśne, przyjemnie słodkie. kawałeczek?

sernik malinowy
/inspiracja u Kasi

500g serka kremowego president, 400 g malin, 4 łyżki cukru pudru, 2 galaretki malinowe, 220 g ciasteczek Digestive, 100 g topionego masła, kilka całych malin do dekoracji

Ciastka ucieramy na proszek i dodajemy roztopione, ciepłe masło. Dokładnie mieszamy i wykładamy tą ciasteczkową masą tortownicę. Wstawiamy do lodówki na ok 30 minut. Maliny miksujemy (ja dodatkowo przetarłam przez sito, aby pozbyc się pestek), dodajemy do nich cukier puder (nie dodałam) i mieszamy aby cukier całkowicie się rozpuścił. Galaretki rozpuszczamy w 500 ml wody (czyli w połowie ilości zalecanej na 2 galaretki). Odstawiamy do wystygnięcia. Kiedy galaretka jest już chłodna (ale ciągle płynna) ubijamy ser z malinami i dodajemy galaretkę. Mieszamy dokładnie i wylewamy na ciasteczkowy spód, na wierzchu układamy kilka owoców. Wstawiamy do lodówki i zostawiamy do zastygnięcia.

piątek, 2 października 2009

jeżyny. ulubione.

mam wrażenie, że za każdym razem, gdy myślę o owocach chciałabym pisać "ulubione".. ulubione truskawki, ulubione morele. i dzisiaj nie będzie inaczej, bo przecież to ulubione jeżyny..

muffiny mocno jeżynowe

1,5 szkl. mąki, 2 jajka, 1/2 szkl. oleju, 1/2 szkl. cukru, 2 łyżeczki cukru waniliowego, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, szczypta sody, 1/4 szkl. mleka, jeżyny..

w dużej misce połączyłam suche składniki (mąka, cukier, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, soda), oddzielnie mokre czyli olej z jajkami i odrobiną mleka. następnie zmieszałam łyżką wszystkie składniki i wrzuciłam dużo jeżyn gotową przełożyłam do foremek. piekłam około 25 minut w 180st.