łuskane orzechy, wełniane czapki, pieczone kasztany, nagrzane podmiejskie pociągi, ciastka bez czekolady, najlepsze tiramisu i nadprogramowe zmęczenie. słodkie momenty, krótkie, za mało intensywne. niedosyt i pół puszki kremu z kasztanów. tuż przed zmarzniętą sobotą.
tiramisu kasztanowe
/na 4 porcje
250 g serka mascarpone
3 łyżki kremu kasztanowego
garść orzechów nerkowca/ migdałów
pół kubka zaparzonej mocnej kawy
kilkanaście biszkoptów
kakao do posypania
mascarpone miksuję z kremem kasztanowym na gładką masę. orzechy siekam na mniejsze kawałki.w szklance układam warstwami: zamoczone w kawie biszkopty, krem kasztanowy, orzechy, na wierzchu szczypta gorzkiego kakao, powtarzam warstwy 2 - 3 razy. najlepiej schłodzić tiramisu w lodówce kilka godzin.