właścicielki Trójmiejskiej solniczki: Asieja i Kasia, fot. jakmalowany.pl
przez ostatni tydzień potykałam się o kartony rozstawione po całym pokoju, zapisywałam listę rzeczy koniecznie do zrobienia, czekałam na kuriera, planowałam, knułam, układałam. bałagan był równie wielki jak radość na nadchodzący weekend. i jak na złość - 10 sierpnia padał deszcz, choć na wszelkie możliwe sposoby próbowałam go zaklinać, by nie spadł. była panika, była pochmurna mina na buzi - idealnie pasująca do chmurnego nieba. wszystko po to, by po dwóch godzinach być już w gdańskiej kawiarni Pies i Róża i w pośpiechu ustawiać stoliki i doniczki ziół na parapecie.
ale od początku: najpierw pomyślałam o okołokulinarnych spotkaniach trójmiejskich blogerek, później podzieliłam się tym pomysłem z Kasią, a jeszcze później powstała Trójmiejska solniczka. wymarzyłyśmy sobie wiele pysznych spotkań. na początek: piknik. i jak postanowiłyśmy tak zrobiłyśmy. choć w nieco odwróconej kolejności, bo najpierw zrealizowany został plan B, by dzień później już siedzieć na gdańskiej trawie i pić ziołową lemoniadę z planu A.
dużo kolorów od ScandiLoft i Marwit, fot. jakmalowany.pl
sobotnie spotkanie było planem B na deszcz, który to plan z uśmiechem na buziach uczestniczek realizował się w gdańskiej kawiarnio galerii. miałam wielką tremę i nie do końca potrafiłam to ukryć, ale tak to jest gdy chce się, by wszystko było perfekcyjnie i gdy wkłada się w to całe serce. chyba się udało. ani przez chwilę nie udawałyśmy, że pogoda nie pokrzyżowała nam planów, ale wybrnęłyśmy z tej deszczowej kałuży, w dodatku nie mając przy sobie ani parasola ani kaloszy!
cytrynowa lemoniada z melisą/miętą od Baziółki
miałyśmy papierowe talerzyki, kubki i drewniane widelce - jak na piknik przystało. miałyśmy całą skrzynkę prezentów i jeszcze więcej dobrego jedzenia, które przyniosły trójmiejskie przezdolne blogerki. były focaccie z mozzarellą i bazylią, lawendowe bułeczki z miodem, brownie, sernik z wiśniami i czekoladą, tortille z łososiem, pysznym sosem i słonecznikiem, były babeczki bardzo czekoladowe i jagodowe i brzoskwiniowe i morelowe z cytrynowym kremem, domowe hot dogi, były gofry z cukrem pudrem, arbuzada z imbirem, pizzowe paluchy do odrywania, babeczki wypełnione po brzegi limonkowym kremem i letnimi owocami, ciasteczka.
lawendowe bułeczki od Ewy z MojeTworyPrzetwory, fot. jakmalowany.pl
było pysznie, że och i ach! a następnego dnia do tego zestawu dołączyło jeszcze cudne ciasto ze śliwkami i brzoskwiniami, babeczki z papryką i fetą i pyszne tortille z serem, salami i bazylią. cytrynowa lemoniada z melisą/mięta i stevią, sernik z borówkami i kwaśśśnymi porzeczkami. nasze brzuchy były bardzo szczęśliwe! a kolory cieszyły oczy.
Asieja gada, prezenty rozdaje, fot. jakmalowany.pl
chcę więcej i chcę częściej - takich radosnych spotkań, przyjaznych ludzi i miejsc i takiej ilości pysznego jedzenia!:-) chcę aby Solniczka się rozwijała i miała coraz więcej sprzymierzeńców i chętnych do działań. my obiecujemy się starać i organizować dla Was i z Wami dużo dobrego i dużo przyjemnego, a Wy obiecajcie nam dużo uśmiechów, dużo wspólnych pomysłów i zaangażowania i od czasu do czasu, gdy poziom cukru niebezpiecznie spada - kilka ciastek!:-)
niedziela na trawie, pyszne jedzenie i planszówki = same przyjemności
asiejowy sernik z borówkami i kwaśśśnymi porzeczkami, fot. Magda ze Stoliczku nakryj się
prezenty, prezenty.. fot. Natalia z Czym pachnie u Żaków
piknikowe kruche ciasto z owocami i morelowe babeczki z kremem, fot. Śliwkowska w kuchni
udało się, dzięki pomocy serdecznych nam osób.
dziękuję Kasi, 1/2 Trójmiejskiej solniczki, za znoszenie moich humorków potworków i za wiarę, że się uda. dziękuję Ani z jakmalowany.pl za towarzyszenie nam z aparatem i piękną fotorelację. dziękuję właścicielce kawiarni Pies i Róża za pozwolenie na bałagan i hałas, poprzestawiane stoliki, zajęcie połowy lokalu i parapetu:-). dziękuję Baziółce za mnóstwo świeżych ziół. za melisę, miętę, pachnący tymianek i zaskakującą trybulę. warto było wstać o 5 nad ranem, by je odebrać, a na drugi dzień rozdać doniczki blogerkom i przygotować pyszną lemoniadę na niedzielny piknik. dziękuję cudownej właścicielce ScandiLoft, której udało się pokolorować deszczowy dzień. mogłyśmy pić przez różowe słomki, a to prawie jak patrzeć przez różowe okulary. gdy składałam z Agnieszką pudełka w pastelowo różowym kolorze - wiedziałam, że ich zawartość spodoba się absolutnie wszystkim.
fot. jakmalowany.pl
dziękuję Sekretom Czekolady, bo pomimo 38 stopniowych upałów dotarły do nas cuda i ziarna kakaowca z listem specjalnie do Trójmiejskiej solniczki. dziękuję marce Marwit, której soki umiliły nam chmurne popołudnie i to słoneczne na trawie. jednodniowe marchewkowe i owocuda znikały w mig! jak dobrze, że dotarły do nas na czas! dziękuję KUKBUK za piękne eko torby i notes i za to, że mogłyśmy sprawdzić refleks piknikowych uczestniczek i rozdać im prezenty. dziękuję musli Tak Jak Chcesz, za mieszankę płatków na śniadanie dla każdej z nas i za piękną dużą tubę musli, która stała się konkursową nagrodą. dziękuję BIOWAY za vouchery na pyszne wegetariańskie jedzenie. dziękuję Yogen Fruz za voucher do trójmiejskich jogurciarni. dziękuję Sokom Regionalnym za podarki w postaci trzech dużych soków. dziękuję również Przyprawom Świata Gdynia za pachnące paczuszki przypraw.
fot. jakmalowany.pl
fot. jakmalowany.pl
lista obecności: Marysia - art attack be inspired, Monika - tekstualna i spółka, Kasia, Alicja - wielki apetyt, Paulina - świata smak, Natalia - czym pachnie u Żaków, Tosia - burczy mi w brzuchu, Dusia - dusiowa kuchnia, Paulina - from movie to the kitchen, Monika - kuchenne zabawy, Ewa - moje twory przetwory, Martyna - śliwkowska w kuchni, Śliwka - burczy mi w brzuchu, Asieja, za obiektywem Ania - jak malowany. na drugi dzień dołączyła do nas Magda - stoliczkunakryjsie.wordpress.com.
trójmiejskie blogerki - DZIĘKUJĘ, JESTEŚCIE NAJLEPSZE!