niedziela, 25 grudnia 2011

lekko świątecznie - okrągłe, słodkie podarki

szczypta świątecznych klimatów. małe praliny schowane w czekoladowej skorupce, przyniesione dla nas w blaszanym pudełku. zapach choinki i oglądanie z zaciekawieniem czerwonych bombek (może gdzieś pomiędzy znajdzie się cukierek?). nostalgicznie, odrobinę tęskno, z każdym rokiem inaczej.

pralinki kokosowe

/zrobione przez Siostrę, a inspiracja na moich wypiekach

200 g wiórków kokosowych, 100 ml kremówki, 70 g cukru pudru, 70 g masła, 200 g mlecznej czekolady, (opcjonalnie cukrowe choinki lub inne ozdoby)

W naczyniu wymieszać wiórki z cukrem pudrem. W małym garnuszku podgrzać kremówkę i masło, aż masło się rozpuści. Rozpuszczoną miksturę wlać na wiórki, dodać aromatu, wymieszać. Z mikstury uformować kulki wielkości orzecha włoskiego (będzie ciężko, ale raczej ściskając wiórki w dłoni). Układać je na papierze do pieczenia, przykryć folią aluminiową, schłodzić przez minimum godzinę. Rozpuścić mleczną czekoladę (w kąpieli wodnej lub mikrofali). Każdą kulkę zanurzyć w czekoladzie (można sobie pomóc wykałaczką), wyłożyć na papier, by czekolada stwardniała (trwa to dość długo, można włożyć do lodówki, będzie szybciej; ja po prostu odstawiłam na noc w chłodniejsze miejsce).

środa, 21 grudnia 2011

moje cukierkowe nastrajanie na Święta

w sklepie ze słojami pełnymi kolorowych cukierków czuję się jak małe dziecko, rozmarzam się, wybieram smaki, a ekspedientka jest bardzo miła i pozwala mi nawet zjeść jedną słodką landrynkę (rokitnik + jabłko) zanim wszystko trafi na wagę i zostanie opatrzone ceną. w sklepie z herbatami... jest tak, że mogłabym otaczać się wyłącznie zimowymi piernikowymi aromatami i o taką właśnie proszę (ma wdzięczną nazwę: ciasteczko św. Mikołaja). grudniowe miasto jest piękne, poniedziałkowe popołudnie w kawiarni ma smak ciepłej szarlotki wyjadanej przez nas z jednego talerzyka. świąteczny jarmark też czaruje uśmiechy - krówki zapakowane w papierową torebkę, chleby i ciastka w kształcie grzybków (to z Litwy). wieczorem nowa gra planszowa w prezencie, która umili wiele wieczorów. i pożyczone od Kasi książki o najbardziej uroczym małym łobuzie Mikołajku. odliczam dni do powrotu do Domu i tygodnie, które już minęły odkąd ostatnio w nim byłam. pamiętam jak tęskniłam rok temu, na innej ulicy, z innym widokiem za oknem, w tym samym mieście co dziś, i wtedy też jadłam pierniki (klik).

piątek, 9 grudnia 2011

ciasteczkowe podarki.. z czerwonymi nosami! :-)

minuty o zapachu pierników. chowam w szafce pudełka z prezentami i czekam, aż oprószone radością jak słodkim puchem namalują na buziach obdarowanych uśmiech. nad moim łóżkiem świecą zimowe lampki (lubię ich ciepłe światło co wieczór). czasem senne poranki spędzam w kuchni, dosypując do dużej miski mąkę i cukier, wycinam kruche serca - zapach pieczonego ciasta i ciepło piekarnika to niesamowicie przyjemna mieszanka. czasem też ktoś mnie najmilej zaskakuje - paczuszką z piernikowymi muffinkami w środku, pudełkiem słodkich ciastek w kształcie reniferów.. ma się wrażenie, że "dziękuję" to za mało, ale tak naprawdę nie trzeba nic więcej.

waniliowe kruche ciasteczka z rudolfem
znalezione na moich wypiekach i upieczone przez najfajniejszą Karolinę (((:

180 g zimnego masła, 200 g cukru pudru, 350 g mąki pszennej, 1 duże jajko, 1 żółtko, 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii lub nasionka z 1 laski wanilii, szczypta soli

50 g mlecznej lub gorzkiej czekolady roztopionej w kąpieli wodnej, czerwone groszki, lukier białkowy do przyklejania nosków (czekolada również się nadaje)

Wszystkie składniki wrzucić do malaksera i zmiksować, aż ciasto będzie tworzyło gładką kulę. Można również wszystkie składniki umieścić w misie, posiekać szybko nożem, krótko wyrobić, do połączenia. Ciasto owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez 30 minut. Po schłodzeniu, odrywać kawałki ciasta i wałkować na grubość około 3 mm, podsypując delikatnie mąką. Wykrawać okrągłe kształty. Układać na papierze do pieczenia, zachowując nieduże odstępy. Piec w temperaturze 180ºC przez około 12 minut, do lekkiego zezłocenia. Na ostudzone ciasteczka przy pomocy lukru lub czekolady przyklejać noski, dekorować czekoladą wyciskaną z tutki papierowej, foliowego worka do dekoracji lub specjalnych pisaków do czekolady.

śmietankowe ciasteczka
z cukrowymi ozdobami

2 szkl. mąki, 1 jajko, 175g margaryny, 1/2 szkl. cukru, 1 op. cukru waniliowego, 1 mała łyżeczka proszku do pieczenia
stopiona czekolada, cukrowe biało czerwone laski (lub inne gotowe ozdoby)


mąkę trzeba wymieszać z cukrami i proszkiem do pieczenia. masło stopić, schłodzone wymieszać z jajkiem. wszystkie składniki połączyć w dużej misce i zagnieść ciasto. w razie potrzeby podsypywać mąką. wycinać ciasteczka i piec w około 180st. aż będą rumiane (15 minut). ostudzone udekorować - cukrowe laski pokruszyć na drobne kawałki (włożyć do woreczka i potłuc np. młotkiem), ciastka posmarować stopioną czekoladą i posypać kolorami.
a tutaj jeszcze pyszne piernikowe babeczki z niespodzianka w środku, które upiekła Asia, schowała w gwiazdkach i podarowała mi w mikołajkowym prezencie.. dziękuję za słodkie przyjemności!

niedziela, 27 listopada 2011

weź i chrup! ciastko na każdy słodki dzień.

słodkie, okrągłe, kwadratowe, waniliowe, z czekoladą, w kształcie ryby, z orzechami. do chrupania, do chowania w kolorowych pudełkach, do podarowania, do maczania w malinowej herbacie. czyli ciastka jakie lubię czasem piec i jakie inni lubią zjadać.. ciastka, które lubią sprawiać uśmiech.

kruche rybki!
pełnoziarniste z kokosami i orzechami

po 1/2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej i zwykłej (dodałam 1 szkl. pełnoziarnistej), 100 ml cukru, najlepiej trzcinowego (zmniejszyłam ilość o 1/3), po 150 ml płatków owsianych i wiórków kokosowych (płatki zmieliłam i dodałam więcej kokosów), 1 łyżeczka proszku do pieczenia, czubata łyżka kakao (pominęłam), 65 g rozpuszczonego masła, 1 jajko, łyżka śmietany, garść posiekanych orzechów

Wszystkie składniki zagniatamy tak by otrzymać zwarte ciasto. Piekarnik nagrzewamy do 180 st.C. Blaszkę wykładamy papierem. Nabieramy łyżką ciasto, formujemy dłońmi kulki i spłaszczamy. Układamy na blaszce. Pieczemy ok. 15 minut. /o tutaj też były
ciastko z krówką - fudge cookies
/inspiracja u Nicole

100g miękkiego masła, 200g-250g mąki pszennej, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 6 łyżek oleju roślinnego, 4 łyżki śmietanki 12%, 1 jajko, 100g cukru, garść pokrojonych w małą kostkę krówek (ok 8-10 cukierków)

Masło, olej, śmietankę cukier i jajka miksujemy na jednolitą płynną masę. Dodajemy mąkę i proszek do pieczenia. Dokładnie mieszamy, aby powstała gęsta masa. Na koniec do ciasta dodajemy krówki i ostrożnie mieszamy. Na papierze do pieczenia układamy "kulki" z ciasta i pieczemy w rozgrzanym do ok. 180 stopni piekarniku aż zaczną brązowieć, czyli ok. 15 min.
ciasteczka szachownice
/inspiracja u Eweny

175 g masła, miękkiego, 6 łyżek cukru pudru, 1 łyżeczka esencji waniliowej lub skórka starta z pół pomarańczy, 250 g mąki, 25 g czekolady, rozpuszczonej, 1 białko, ubite

Ubijamy masło z cukrem pudrem do białości, dodajemy esencję lub skórkę, mąkę i zagniatamy ciasto, dzielimy je na pół. Do jednej połowy dodajemy rozpuszczoną czekoladę. Obie części przykrywamy i pozostawiamy na 30 minut w lodówce, następnie rozwałkowujemy na prostokąty. Smarujemy jeden kawałek odrobiną białka i umieszczamy na nim drugi kawałek ciasta. Blok z ciasta dzielimy wzdłuż na pół. Jeden z kawałków przekręcamy do góry dnem, tak aby oba kawałki miały różne kolory na wierzchu i sklejamy je, uprzednio smarując białkiem boki. Sklejony kawałek kroimy na plastry i umieszczamy na blasze wyłożonej papierem zostawiając miejsce między ciastkami. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st C około 10 minut.

niedziela, 20 listopada 2011

czekoladowość moja, nasza.

kolorowe tabletki turlające się po blacie w kuchni. sześć dni bez sił, za to z wirusem. czasem jest się bardzo małym i bardzo bezbronnym. później wraca się powoli do normalności. wypija się dużo herbaty z miodem, pomaga się piec najbardziej czekoladowe ciasto, później jest już tylko lepiej (oby).

brownie czekoladowe

185g masła, 300g ciemnej czekolady (3 tabliczki), 85g mąki, 40g kakao, 3 duże jajka, 220g cukru pudru

w garnku o grubym dnie topimy masło, na koniec dodając połamane w kostki dwie tabliczki (200g) czekolady, roztopione odstawiamy do ostygnięcia. jedną tabliczkę czekolady kroimy na małe kawałeczki. piekarnik nastawiamy na około 170 stopni, a formę wykładamy papierem do pieczenia. mąkę łączymy z kakao. jajka miksujemy z cukrem, dodajemy masę czekoladowo maślaną i mąkę z kakao, na końcu wsypujemy posiekaną czekoladę. przekładamy na blaszkę i pieczemy około 25 - 30 minut.
/inspiracja BBC good food i kraina szczęśliwości

środa, 16 listopada 2011

mam dla kogoś słodki prezent (czyli moje pierwsze czekoladowe candy!)

mówienie o słodkościach jest prawie tak przyjemne jak podarowanie komuś tabliczki pysznej czekolady. chciałabym odrobinę słów splątanych jak nitki pajęczyny, zamienić na coś co można schować do kubka z mlekiem, można się dzielić, można zjadać i marzyć. słodkie, kolorowe, dawane dla przyjemności.
macie ochotę na kubek pełen najlepszej gorącej czekolady? jesienny wieczór tak właśnie mi się kojarzy: coś rozgrzewającego, ciepły koc w kratkę, książka w fioletowej okładce (albo zielonej, albo...) i może ktoś siedzący obok, kto skradnie nam łyk?:-)

na moje pierwsze słodkie candy zapraszam wszystkich, którzy lubią czekoladę. mam dla Was hotchocspoon czyli czekoladową łyżkę z ciemnej czekolady o słodko brzmiącej nazwie 'candy surprise', znaleźć w niej można maliny, wiśnie, truskawki.. wystarczy ją wsadzić do filiżanki ciepłego mleka, zamieszać kilka razy aż się roztopi i cieszyć nasze kubki smakowe!

co zrobić by wygrać?
wpiszcie się w komentarzu do tej notki (zostawiając swój adres e-mail) oraz zamieśćcie na swoim blogu/stronie (jeśli oczywiście posiadacie) - na pasku bocznym lub w notce widoczny powyżej banerek z linkiem do tego wpisu.

spośród osób, które do 6 grudnia do godziny 23:59 zgłoszą chęć otrzymania czekoladowej łyżki, wylosuję kogoś kto będzie mógł umilić sobie nią jesienny dzień :-))))

piątek, 11 listopada 2011

dzielenie się ciastkami, to co najmilsze.

pękająca skorupka karmelu, łyżka zanurzona w słoiku pełnym czekoladowego kremu (najlepiej 85% kakao). kawa pachnąca piernikiem, z grrrubą warstwą mlecznej piany - czuję się jakbym jadła łyżką chmury, oprószone cynamonem. i jeszcze ciasteczka - dostałam je w woreczku przewiązanym wstążką, by chrupanie umilało kilka godzin wykładów, bardzo to było miłe.

ciasteczka maślane
upieczone przez Madzię, dziękuję!

250g mąki, kostka masła, 2 łyżki cukru pudru, 1 jajko

mąkę, masło i cukier zagniatamy a jednolitą masę, jeśli mąki jest zbyt mało - dosypujemy. ma powstać elastyczne, ale nie klejące ciasto, z którego po rozwałkowaniu wycinamy dowolne kształty. układamy na blaszce do pieczenia i smarujemy rozbełtanym jajkiem. pieczemy w około 180stopniach aż będą lekko rumiane na wierzchu.

a i tak najfajniej brzmi oryginał, który dostałam od Madzi..(((:
"kostka masła, maki hmm nie wiem ile tak żeby zrobiła się konsystencja ciasta do rozwałkowania i wycinania (około 1/4 torebki maki??) a no i 2 łyżki cukru pudru,mieszasz właśnie do otrzymania ciasta do wycinania no i teraz bajer zabawa wycinasz ciasteczka. ja jeszcze 2 tygodnie temu dodałam do kawałka z takiej porcji kakao i mi baaaaaaaaaardzo smakowało :)) i na wierzch rozbełtane jajko. ewentualnie jakąś posypka-to już tam wg twojej inwencji twórczej ;);)"

niedziela, 30 października 2011

czekoladowe łyżki i jesień liśćmi pstrokata.

czasem się jeszcze zapominam i wychodzę na dwór w trampkach. chłodne powietrze wdziera się gdzieś między cienką chustą, a kołnierzem płaszcza, rękawiczki znów zostały w domu. magia tych dni tkwi w bukietach kolorowych liści, w najlepszej na świecie czekoladzie z holenderskiej manufaktury, w kawie wypijanej na parkowej ławce, w czyimś głosie w słuchawce telefonu. zmęczenia i uśmiechu jest coraz więcej.

przepis na udany jesienny dzień

spacer po parku (lub innym miejscu upstrzonym kolorami jesieni)

hotchocspoon - czyli czekoladowe łyżki z 50 gramowym kawałkiem najlepszej czekolady Valrhona.. do rozpuszczania w kubku mleka, do zjadania w dowolny sposób (gruszka z cynamonem, brownie z orzechami włoskimi i wanilią, miód z pieczonym tymiankiem, karmel z wanilią, czarne porzeczki z kardamonem, a może wanilia z likierem grand marnier? 75 smaków do wyboru, zatem każdy znajdzie coś ulubionego..)
kubek gorącego mleka 3/2%

zapraszam.. może się kiedyś zobaczymy, dowiecie się dlaczego czekolada z 72% kakao wcale nie jest gorzka, jakie są sposoby na zjadanie czekoladowej łyżki i dlaczego produkty CHCO są takie wyjątkowe.

Chocolate Company
Galeria Bałtycka, ul. Grunwaldzka 141, Gdańsk
/a jeśli komuś bliżej.. Galeria Mokotów i Złote Tarasy w Warszawie/

piątek, 21 października 2011

mam kieszenie pełne jesieni i śliwek!

jesień to dla mnie całe pudełko inspiracji, spacerów, kubków herbaty (najlepiej zaparzonych przez Kogoś miłego), gorącej czekolady wypijanej we wtorkowy wieczór, skasowanych biletów w kieszeniach. to ciepłe rękawiczki, o których trzeba pamiętać i książki, które trzeba przeczytać. a do pudełka z ulubionymi schować jeszcze śliwki, figi i jabłka - bo przecież jesienne.

babeczki z owocami

2 szklanki mąki, 1 (niepełna) łyżeczka proszku do pieczenia, szczypta sody oczyszczonej, 2 jajka, 120g cukru, 1/2 szkl. oleju, 200g twarożku waniliowego lub jogurtu, kilka owoców.. śliwek/jabłek

w jednym naczyniu wymieszać składniki suche, w drugim mokre, połączyć razem, dodając na koniec owoce. ciasto nałożyć do formy na muffinki, każdą posypać cukrem, piec około 25 minut w temperaturze 190ºC. poczekać chwilę zanim przestygną, potem wyciągać z formy. studzić na kratce.

uwielbiam figi (nawet nie wiedziałam, że tak bardzo!), tutaj jako dodatek do placuszków owsianych:

czwartek, 13 października 2011

słońce z mango, pieczone jabłko i miód

para zbyt szybko ucieka z kubka łaskocząc zmarznięte dłonie. dom pachnie gotowanymi jabłkami - tymi z pomarszczoną skórką, z rozpływającym się na wierzchu miodem. wierzę w niepowtarzalność tej jesieni, przynoszę do domu kolorowe liście i chowam kasztany po kieszeniach. zaczynam wierzyć w to, że marzenia się spełniają, gdy się w to wierzy najmocniej. czekam na czekoladowe popołudnia i pełne ciepła wieczory. jestem chyba trochę szczęśliwsza. mam uśmiech. mój i Twój.


gotowane jabłka z miodem

do niewielkiego garnka nalewam 1/3 wysokości wody, układam w nim kilka twardych jabłek, przykrywam i duszę kilka (lub kilkanaście jeśli są duże) minut. gdy będą już miękkie - przekładam do miseczek i polewam miodem. pysznie też smakują posypane orzechami i cynamonem.

i... coś z ulubionymi figami!

sernik (na zimno) z mango i figami
/inspiracja u Dorotus

herbatniki (lub biszkopty), 700g waniliowego serka homogenizowanego, 250 ml śmietany kremówki, 4 łyżki cukru pudru, 2 czubate łyżki żelatyny, 400g owoców (u mnie mango i figi), 2 galaretki (użyłam 1/2 cytrynowej)

tortownicę (24 - 25 cm) uszczelnić folią aluminiową. herbatniki ułożyć na spodzie. kremówkę ubić na sztywno, pod koniec dodać cukier puder, krótko ubijając. stopniowo dodawać serek cały czas miksując. żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, lekko przestudzić i wlać do masy serowej miksując na najwyższych obrotach. na herbatniki wylać masę serową, włożyć do lodówki do stężenia. przed podaniem udekorować owocami - obrane mango starłam na długie paseczki (można je także pokroić w cienkie plastry), figi pokroiłam w plastry i ułożyłam na wierzchu, na koniec polałam je galaretką (mniejszą ilością niż ta podana w przepisie - zresztą to galaretka to nie jest jakoś specjalnie potrzebna).

sobota, 1 października 2011

już jesienne - malinowe sny, kokosowe ciastka

zatęskniłam za szurającymi pod nogami liśćmi, za malinami, rozgrzewającą filiżanką czekolady na zmianę z owocową herbatą, za szarlotką, za łuskaniem orzechów. jeszcze znajduję stokrotki, a słońce muska buzię malując na niej najładniejsze uśmiechy. moja jesień.

ulubione maliny z jogurtem naturalnym i łyżką miodu. i..

pełnoziarniste ciastka kokosowe

po 1/2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej i zwykłej (dodałam 1 szkl. pełnoziarnistej), 100 ml cukru, najlepiej trzcinowego (zmniejszyłam ilość o 1/3), po 150 ml płatków owsianych i wiórków kokosowych (płatki zmieliłam i dodałam więcej kokosów), 1 łyżeczka proszku do pieczenia, czubata łyżka kakao (pominęłam), 65 g rozpuszczonego masła, 1 jajko, łyżka śmietany

Wszystkie składniki zagniatamy tak by otrzymać zwarte ciasto. Piekarnik nagrzewamy do 180 st.C. Blaszkę wykładamy papierem. Nabieramy łyżką ciasto, formujemy dłońmi kulki i spłaszczamy. Układamy na blaszce. Pieczemy ok. 15 minut. (następnym razem dodałabym do nich coś "mokrego", bo bez towarzystwa herbaty wydawały mi się trochę za suche, choć reszta łasuchów tego zdania nie podzielała.. może rodzynki, suszone morele, czekolada?)

/inspiracja na forum wielkie żarcie

niedziela, 25 września 2011

z miłości do czekolady.. piecze się babeczki.

czekoladowe na uśmiech, na dobry nastrój i na słodką zachciankę. trzy czubate łyżki kakao, duża tabliczka czekolady i jeszcze kilka kakaowych ziaren. czekoladowe ukojenie, czekoladowe pocieszenie. tak pachnie dzisiaj szczęście.. czekoladowo najmocniej.

babeczki czekoladowe z ziarnami kakaowca
/z przepisu Nigelli Lawson

1 ¾ szklanki mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, ½ łyżeczki sody, 2 łyżki stołowe dobrej jakości kakao (dodałam 3!), ¾ szklanki cukru pudru, ¾ szklanki czekoladowych groszków, plus ¼ szklanki do posypania (zamieniłam na mleczną czekoladę), 1 szklanka mleka, ⅓ szklanki plus 2 łyżeczki oleju, 1 jajko, 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii, dodatkowo: 3 ziarna kakaowca, cukier perlisty do posypania

Ustaw piekarnik na ok. 205°C. Mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao i ¾ szklanki czekoladowych guziczków włóż do dużej miski. Wszystkie mokre składniki włóż do dzbanuszka. Zmieszaj mokre i suche składniki razem. Wypełnij masą foremki i posyp pozostałymi guziczkami (posypałam posiekaną czekoladą, zmiażdżonymi ziarnami kakaowca i grubym cukrem). Piecz przez 20 min. lub do czasu, aż, muffinki urosną i ściemnieją.

środa, 21 września 2011

gdzie się podziały ciastka?

o poranku wylewam kawę na klawiaturę, w głowie plączą się sny, uśmiechy. a ja gubię się w metaforach. na śniadanie poproszę słowa. czekoladowe. i jeszcze dwa ciastka. albo trzy. później pobiegnę robić zdjęcia, pić sok pomarańczowy i liczyć kroki do radości.

chrupiące owsiane ciasteczka


200 g miękkiego masła, 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków, 1/4 szklanki ciemnego brązowego cukru, 1 duże jajko, 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii, 1 szklanka mąki pszennej, 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia, 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej, szczypta soli, 2,5 szklanki płatków owsianych

Masło utrzeć (zmiksować) na puch, pod koniec wsypując biały cukier i dalej miksując. Dodać cukier brązowy i zmiksować. Dodać jajko i zmiksować. Wsypać pozostałe składniki na jeden raz i zmiksować. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta robić kulki wielkości orzecha włoskiego (lub większe, wedle uznania), spłaszczyć je łyżką. Układać na blaszce z sporych odstępach. Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 - 17 minut do lekkiego zbrązowienia (piekłam 14 minut). Chwilę odczekać przed zdjęciem z blachy, potem studzić na kratce. /inspiracja na moich wypiekach

środa, 14 września 2011

z morelą dla ciebie, a dla mnie rodzynki

opowiedz mi jaki kształt ma szczęście, gdzie rosną poziomki i ile minut budzi się słońce. malujmy niebieską kredą chodniki, pijmy kakao na śniadanie, jedzmy dobre rzeczy, chodźmy do muzeum i bądźmy razem i blisko i już nigdy za daleko.

owsiane placki z morelami i rodzynkami

1/2 szkl. mąki pełnoziarnistej, 3/4 szkl. płatków owsianych błyskawicznych, 1 łyżka otrębów owsianych, ok. 1/3 szklanki zimnego mleka, 2 łyżki cukru trzcinowego lub brązowego, 2 - 3 łyżki stopionego masła/oliwy, 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia, szczypta sody, 2 jajka, aromat waniliowy, garść rodzynek, 10 suszonych moreli

płatki owsiane zmieliłam w blenderze, następnie wszystkie suche składniki czyli mąkę z proszkiem do pieczenia, sodą, cukrem i płatkami wymieszałam w misce, dodałam pokrojone na małe kawałki morele i garść rodzynek, mleko i jajka, wymieszałam i smażyłam na teflonowej patelni kładąc jedną dużą łyżkę ciasta na 1 placka. najbardziej smakują nam polane miodem lub jedzone na zimno bez żadnych dodatków.

czwartek, 8 września 2011

ciastko do lubienia, do maczania w kawie

na dnie kubka fusy po kawie pachnącej pomarańczami. promyki słońca, które wyganiają sen z powiek. leżenie na moście i rowerowa przejażdżka wzdłuż rzeki. spacery po dwóch ulubionych miastach, liczenie sekund pomiędzy błyskami na niebie, a burzą. wieczór pod parasolem. późne powroty do domu i zbyt duża porcja obojętności. a może już trzeba spokojniej, trzeba się mniej spieszyć i mniej martwić, zjeść ciastko maczając je w kawie.

kokosowe ciasteczka na pociechę

ciasto maślane: 2 szklanki mąki, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, 1/2 łyżeczki soli, 3/4 szklanki miękkiego masła niesolonego, 1 szklanka cukru 1 duże jajo, 1/2 łyżeczki wanilii
masa kokosowa: 2 szklanki wiórków kokosowych (plus do obtoczenia), 4 łyżki cukru pudru, 1/4 łyżeczki ekstraktu migdałowego

Miksuję wiórki kokosowe w blenderze na miałko, dodając cukier puder i ekstrakt migdałowy. Mieszam mąkę, proszek do pieczenia i sól w misce. Ubijam masło i cukier na puszystą, gładką masę. Wbijam jajko i wanilię. Zmniejszam obroty miksera i dodaję po łyżce mąkę, miksując do czasu połączenia się składników. Dodaję przygotowaną masę kokosową i dokładnie mieszam. Schładzam w lodówce. Piekarnik nagrzewam do 190 stopni. Z ciasta formuję kulki o średnicy 3 cm, obtaczam w dodatkowych wiórkach. Układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę na złoty kolor, przez około 12 do 15 minut. /cytuję za kwestią smaku


poniedziałek, 5 września 2011

waniliowe ziarenko, garść niepewności

waniliowe kropki, dwa kwaśne jabłka, ziarenka ryżu piętrzące się w wysokiej szklance. lekko przyrumienione zapieczone brzegi. bardziej niż zwykle potrzebuję długich spacerów, pustych kawiarni i kubków z mrożoną kawą, słów, uciekania. i żeby smutne myśli były tak ulotne jak dmuchawce.

zapiekany ryż z jabłkami i cynamonem

2 duże jabłka, łyżeczka cynamonu, 1 kubeczek (150ml) jogurtu naturalnego, 1 jajko, 2 łyżki cukru, łyżka cukru z wanilią, masło i bułka tarta do formy, ew.twarożek waniliowy


szklankę ryżu ugotować według przepisu na opakowaniu - ma być dosyć sypki. jabłka zetrzeć na dużych oczkach tarki (można do nich dodać łyżkę cukru). jajko zmieszać w miseczce z jogurtem. naczynie do zapiekania posmarować masłem i wysypać bułką tartą. na dnie ułożyć warstwę ryżu (1/2 z tego co zostało ugotowane), na wierzch grubą warstwę jabłek - posypać je cukrem, cukrem waniliowym i cynamonem, przykryć resztą ryżu. całość przed wstawieniem do piekarnika polać jogurtowo jajeczną masą, posypać cukrem i piec około 40 minut w 180st. podawać na ciepło lub na zimno polane waniliowym twarożkiem lub bez dodatków.

niedziela, 14 sierpnia 2011

w kolorze pomarańczy. jogurt i owoce.

okruszki owsianych ciastek na stoliku, ostygnięta herbata. wyczekiwanie na peronie i książka czytana w tłocznym pociągu. dni mijające i przybliżające mnie do chwil, za którymi tęsknię. praca na przemian z odpoczynkiem. te chłodne poranki, gdy otulam się ciepłym swetrem. owoce z jogurtem na dobry nastrój. i cukrowy kwiat w kolorze pomarańczy, najładniejszy!

jogurt z owocami i okruszkami

1/2 kubka gęstego jogurtu (np. greckiego, bałkańskiego), 1 łyżeczka cukru pudru lub miodu, 2 ciastka owsiane (np. takie), kilka suszonych moreli, 1 nektarynka

jogurt wymieszałam w miseczce z miodem (można zamiennie wymieszać go z cukrem pudrem), nektarynkę i suszone morele pokroiłam na małe kawałki, a ciasteczka pokruszyłam. wszystkie składniki dodawałam naprzemiennie do wysokiej szklanki. schłodziłam w lodówce i gotowe.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

babeczki z tęczą

najmilej jest, gdy mogę zrobić coś dla Kogoś. ciepłą herbatę w białym dzbanku i kanapki z mozzarellą na śniadanie. albo babeczki z tęczą. miło jest, gdy nocą pijemy wino na wielkiej górze, spacerujemy po mieście, śmiejemy się najgłośniej. później zasypiam na najsilniejszym męskim ramieniu, gdy jedziemy tramwajem. a dzisiaj znów przyszło mi tęsknić. tęcza codzienności ma jednak mnóstwo kolorów.

babeczki tęczowe

250 g mąki (1 1/2 szklanki), szklanka cukru (dodałam 1/2 szklanki), 2 opakowania cukru wanilinowego (dodałam 2/3 opakowania), łyżeczka proszku do pieczenia, szklanka mleka, 1/2 szklanki oleju, 2 jajka

+ śmietanka kremówka lub dowolny krem na cupcake'i (dodałam tabliczkę białej czekolady), niebieski barwnik spożywczy, żelki tęcze


muffinki: jajka roztrzepujemy z mlekiem i olejem. pozostałe składniki mieszamy. zawartość obu misek łączymy i krótko mieszamy. nakładamy ciasto do papilotek i pieczemy około 20 minut w 200 stopniach. studzimy.
kremówkę lub krem wystarczy zabarwić i pokryć niebieską warstwą muffinki. (ja użyłam rozpuszczonej białej czekolady, do której dodałam odrobinę barwnika). łyżeczką uformować chmurki i wcisnąć żelki. wcześniej można zrobić nacięcia, żeby lepiej się trzymały. /inspiracja: Cukrowa Wróżka

sobota, 23 lipca 2011

cukrowe truskawki (w bardzo owsianych ciastkach)

owsiane ciastka najbardziej smakują mi z zimnym mlekiem. i gdy pada deszcz, to można tak sobie chrupać w rytm spadających kropel. i cieszyć się, że znów jest się na chwilę w Domu, że ma się uśmiech wysłany z daleka i kilka myśli tęsknych (a tak naprawdę to cały plecak).

ciastka owsiane z truskawkami w cukrze

1 szkl. mąki pszennej pełnoziarnistej
1 szkl. otrębów pszennych
3/4 szkl. płatków owsianych (górskich)
3 duże łyżki wiórków kokosowych
2 duże łyżki płatków migdałów
około 20 kandyzowanych truskawek w cukrze
ok. 1/2 szkl. cukru pudru (z taką ilością ciastka wychodzą mało słodkie, jeśli ktoś lubi słodziej - polecam dodać jeszcze 2-3 łyżki)
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 małe jajka lub 1 duże
70g masła/margaryny


mąkę wymieszać w dużej misce z otrębami, płatkami owsianymi i sodą. dodać wiórki kokosowe i migdały, truskawki pokroić na mniejsze kawałki i także wrzucić. miękkie masło lub margarynę dodać wraz z jajkiem do owsianej mieszanki, zagnieść wszystko, jeśli potrzeba to podsypać dodatkową mąką lub dodać łyżkę wody (gdy ciasto zbyt suche). piekarnik nagrzać do około 180 stopni. z ciasta lepić kulki i spłaszczać w dłoniach (chciałam, by moje ciastka były dosyć duże), ułożyć na blaszce wyłożonej papierem i piec około 10 minut. z podanych proporcji wychodzą dwie duże blachy ciastek. /inspiracją były ciasteczka owsiane Dagi

czwartek, 21 lipca 2011

słoneczniki i brzoskwinie

myśli na skrawkach papieru, zapisane marginesy. kropki i kreski, słowa pogubione. śniadanie w brzoskwiniowym kolorze. niezliczone krople deszczu przyklejone do szyby, w pokoju na poddaszu. i słoneczniki najpiękniejsze, nawet w chmurny dzień.

owsianka kokosowo brzoskwiniowa
na 1 porcję, taką jak w kubeczku

3 łyżki płatków owsianych (błyskawicznych)
2 łyżki otrębów (np. granulowanych)
1/2 brzoskwini (ja dodałam taką co się nazywa 'ufo')
1 łyżka wiórków kokosowych
1/2 szkl. mleka (może być zwykłe lub kokosowe)


płatki wsypałam do miski i zalałam wrzącą wodą, odstawiłam na chwilę. brzoskwinię pokroiłam na drobne kawałki (była dosyć twarda, więc to fajny kontrast dla owsianki). do płatków dodałam wiórki kokosowe i otręby (ale można je pominąć), zalałam mlekiem, dorzuciłam owoce, wymieszałam.

niedziela, 17 lipca 2011

kontrasty. miód i kwaśne porzeczki.


szare chodniki, kolorowe owoce. samotne spacery i gwarne ulice. radość schowana w literach, tęsknota w słowach. krótka spódnica i nadmorski deszcz. kwaśne porzeczki i słodkie placki z miodem. nastroje w tysiącu odcieniach.

placuszki owsiane

składniki dodawałam 'na oko' do uzyskania ciasta o konsystencji śmietany, na 1 porcję

mąka pełnoziarnista (ok. 1/2 szkl., lub zwykła mąka)
płatki owsiane błyskawiczne (ok. 1/2 szkl.)
łyżka otrębów owsianych
mleko w proszku (ok. 6 łyżek, można dodać także zwykłe mleko i wtedy zrezygnować z wody)
2 łyżki cukru trzcinowego (lub zwykłego)
kapka oleju (czyli około 1 - 2 łyżek)
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta sody
/ewentualnie aromat lub cukier waniliowy

wszystkie suche składniki czyli mąkę z proszkiem do pieczenia, sodą, cukrem, płatkami owsianymi i mlekiem wymieszałam w misce. dodałam wodę (można zrezygnować z mleka z proszku i tutaj w miejsce wody dodać zwykłe mleko), wymieszałam i smażyłam na teflonowej patelni kładąc jedną łyżkę ciasta na 1 placka. zjadałam polane miodem i z kwaśnymi porzeczkami. można podawać je także z jogurtem czy ulubionymi owocami, polane syropem klonowym.

piątek, 15 lipca 2011

tęsknota o smaku pomarańczy.

czy można opowiedzieć tęsknotę? niebieską, czerwoną, pomarańczową. chyba można. otulam się ładnymi zapachami, układam kolorowe kartki, z tą przyjemną myślą, że niedługo zapełnią się słowami i staną Listem dla Kogoś. parzę kolejną filiżankę herbaty i chowam ją w dłoniach, chowam smutki pod poduszkę. chwilami trudno jest być dzielną, na przykład w czasie burzy.

tarta mocno pomarańczowa
/którą upiekła moja Ulubiona Siostra

na ciasto: 1 1/2 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 jajko, szczypta soli, olejek migdałowy, pól kostki masła

wszystkie składniki zmieszać i zagnieść na ciasto. schować do lodówki na 2 godziny, aby się schłodziło. następnie uformować kształt ciasta z brzegami (wtedy piec na dużej blaszce jak na ciastka) lub wylepić blaszkę do tarty, piec na złoty kolor w 190 st.

na pomarańczowe nadzienie: 3 pomarańcze, 3/4 szkl. cukru, tabliczka białej czekolady, duża garść płatków migdałów

pomarańcze pokroić razem ze skórką (można także obrać i wykroić białe części bo nadają goryczki jeśli jest ich za dużo), zalać wodą aby zakrywała je i odstawić na 12 godzin (u mnie stały 3-4 godziny), później przelać do garneczka, dodać 3/4 szkl cukru i tak gotować (smażyć?) przez godzinę lub dwie (zależy jak szybko woda będzie odparowywać). jak zrobi się gęsty farsz, można go odrobinę dosłodzić, taką masę wylewamy na przestudzone ciacho, posypujemy płatkami migdałów, jak ostygnie polewamy białą czekoladą.

a gdyby komuś się wcale piec nie chciało, a miałby ochotę na pyszne ciasto.. to może szarlotka na ciepło z lodami i bitą śmietaną? brzmi pysznie? KAFE Delfin w gdańskiej Starej Oliwie, magiczne miejsce - szczególnie, gdy jest się tam z kimś Miłym. przytulne wnętrze, wpadające przez okno promyki słońca, stare kinowe fotele, plakaty na ścianach i klimatyczne kamery.