czwartek, 26 marca 2015

śniadanie słodkie albo słone

niedobór bezkarnie wolnych poranków uzupełniam czasem w środku tygodnia. celebrowanie weekendów pozostaje mi zwykle tylko w formie biegu na podmiejski pociąg i wykładów na uczelni albo na pracy, więc taki wolny czwartek to wielka przyjemność. wtedy nawet mój najnudniejszy  poranny zestaw: banan + kawa, mogę zamienić na prawdziwe śniadanie. i w takim momencie jedyne trudne decyzje to: na słodko czy na słono? wątpliwościom nie podlega za to KUKBUK, wybieram zawsze. szeleszczący papier, cała kraina smaków wertowana między jednym gryzem kanapki z rukolą, a kawałkiem suszonego mango z mojego musli. poranne zaczytanie zawsze mile widziane.
to jest moja pierwsza gdyńska wiosna. i jest tyle dobrych chwil do lubienia, że nawet łupiący w skroniach ból głowy nie jest w stanie ich przyćmić. dobrze mi tu, z tą moją prywatną mapą świata w ręku. i z obrazkiem morza w tle na każdym za długim spacerze, gdy marzną chowane w kieszeniach dłonie.

wtorek, 24 marca 2015

dlaczego czasem zjada mnie zazdrość

tyle obrazków ile zdążyłam złapać w jeden marcowy poranek. i tyle słońca ile zdołało wkraść się do mojego bladego pokoju między zasłonami. moje wirtualne przyjemności, które mogłabym pożerać na śniadanie obiad i na kolację. nie sposób zliczyć je wszystkie, więc wybrałam osiem, od których trudno mi oderwać wzrok. i mogłabym zamarzyć, by z ich właścicielkami wypić kiedyś kubek kawy z grubą warstwą mlecznej piany i zjeść ciastko obsypując okruszkami stół. albo jajko w koszulce w bardzo leniwy poranek.

MINTA EATS. Małgosia jest najprawdziwszą kulinarną czarodziejką. w kalendarzu chowam skrawki stron z gazet z jej przepisami, codziennie karmię się jej pięknymi obrazkami, które robi telefonem i które zawsze sprawiają, że się uśmiecham i jestem głodna. mam ochotę na każdą jej sałatkę, każde śniadanie i deser.

NAKARMIONA STARECKA. Basia pisze, recenzuje i oczywiście próbuje nie tylko jako redaktorka KUKBUKa, a jej artykuły czyta się jednym tchem i ma się ochotę na dużo dużo więcej. no w każdym razie ja mogłabym czytać bez końca. do tego ta jej kuchnia! marzenie. i Masala pojawiająca się co jakiś czas z perspektywy podłogi. lubię Panią nieprzyzwoicie mocno, Pani Starecka. i chciałabym odwiedzić chociaż połowę tych pysznych miejsc i żeby mi tak nie burczało w brzuchu z zazdrości.

DREAM ABOUT MUFFINS. moja Werka. obiecała, że kiedyś zrobi dla mnie śniadanie, a ja czekając na ten dzień nadziwić się nie mogę skąd w niej tyle pomysłów i tyle talentu. niemal każda tarta, każde ciasto i niejeden niesłodki obiad sprawiają, że mam ochotę zadzwonić i powiedzieć "jestem u Ciebie za 5 minut" i gdyby nie to, że musiałabym przejechać pół (a w zasadzie całą) Polskę, to byłabym. nieprzyzwoicie zdolna, mogłabym ją za to nienawidzić:))

EAT THIS BLOG. Magda ma w sobie mnóstwo uroku i to widać na jej minimalistycznych zdjęciach, analogowych, pastelowych - dla mnie pięknych. robiłyśmy kiedyś razem sajgonki i śmiechu było niemało. lubię tą jej biel, owocowe koktajle, krem speculoos i każde śniadanie na niedzielę. i uśmiech też lubię.

BURCZY MI W BRZUCHU. Tosia i Śliwka stworzyły duet idealny, obie przezdolne, uśmiechnięte, pieką nieziemskie chleby i są pełne pasji (czego im szczerze zazdroszczę). i wciąż zastanawiam się jak im się udaje nie zgubić swojej przyjaźni od dzieciństwa, ale może to wcale nie jest takie trudne! jestem tą szczęściarą, która spróbowała ich wypieków i jestem zdania, że to totalne mistrzostwo. ulubione.

JUST COOK AND CELEBRATE LIFE. kawomaniaczka! do tego trójmiejska - więc jak  jej nie lubić? mogłabym się tylko przyczepić, że pisze za rzadko i że jestem głodna większej ilości tych ładnych obrazków, ale biorę to co jest bez marudzenia.

WANILIOWA CHMURKA. u Olgi jestem od samego początku, a to już kilka ładnych lat bujania w waniliowych obłokach. mam nadzieję, że któregoś razu, gdy przyfrunie do Trójmiasta, to da się zabrać na kawę. i ciastko. może nie tak pyszne jak sama piecze, ale słodkie i z dużą porcją radości.

TOLALA. na koniec perełka. moje odkrycie zeszłego roku. czekam na każdy zamglony obrazek i każde zgubione słowo, na każdą filiżankę kawy i okładkę książki. tam jest jakaś magia! są podróże, jest jedzenie, lifestyle, wszystko co inspiruje i wszystko co jest niezwykłą codziennością. a ja oderwać się nie mogę.