pudełka i pakunki pełne kolorów, zapachów, ładnych form i niebanalnych kantów. wybrałam kilka pięknych rzeczy, które sama chciałabym znaleźć pod choinką. 8 pomysłów niekoniecznie na temat, bo tylko jeden kulinarny. wszystkie piękne.
ScandiLoft skradł moje serce zanim jeszcze powstał. garściami (i pudełkami) można brać ładne rzeczy.. do pokoju, do kuchni, do zabawy, do pieczenia, do mierzenia. piękny show room, który niebawem otworzy się w Sopocie wygląda jak fabryka marzeń, w której gdybym tylko mogła - zamieszkałabym od zaraz!
|
fot. Agata Królak |
dziewczyna z Trójmiasta - Agata Królak, rysuje i pisze i lubię wszystko co zrobi. Jeśli nie "Z działki z lasu i takie tam" albo "Ciasta, ciastka i takie tam" to w liście do św. Mikołaja można napisać o
Skrytkach i cieszyć się jak dziecko.
plakaty, plakaciki.. może być na przykład taki lisek autorstwa Dawida Ryskiego. albo coś z pięknych obrazków z
kapibara.
Drewnolot, czyli świat drewna w pięknej formie ♥. jak ze starych drzwi zrobić stół, jak własnoręcznie zrobić deskę do krojenia i nazwać ją Baśką? może być drewniana huśtawka, drabina, albo moja ulubiona - skrzynka na wiele sposobów - jako pojemnik, jako stolik, w kolorze lub bez.
|
fot. Ja cię broszę |
Ja cię broszę! z misiami, chmurami, w kolorze lub czerni i bieli. broszki, notesy, kartki, chciałabym wszystko! i aż mi się buzia uśmiecha, że te zdolne ręce i kreatywna głowa się tym wszystkim dzieli.
każdy łasuch powinien choć raz dać się skusić niespodziance tego boxa. o Cud Miód pisałam już
tu i nie mogłam się powstrzymać, by pod choinkę nie zamówić kolejnego pudełka. tupię nóżką niecierpliwiąc się co dobrego tam znajdę!
|
fot. Sezonownik |
jeśli mowa o nowym roku - to kalendarz! 2015 można zacząć na przykład z takim pięknym Sezonownikiem, który urzeka swoją formą - czarno białych rysunków, minimalistycznych, warzywnych, pociesznych i garstką starych receptur. to taki kalendarz, który chce się mieć nie tylko aby notować strasznie ważne daty i wydarzenia.
|
fot. tolala.pl |
Sońkę przeczytałam w zasadzie z sentymentu do nazwiska autora (mam takie samo!) i przepadłam na dobrych kilkadziesiąt minut. Karpowicz stworzył książkę smutną, wyjątkową, taką o której nie zapomina się za chwilę i chce się mieć ją na półce, ja chcę. pięknej treści towarzyszy minimalistyczna okładka i przyjemna faktura.