sobota, 29 sierpnia 2009

gdzie zniknęły jagody...?

to pewne - schowały się w zamrażarce. te babeczki to już miłe i pachnące wspomnienie o nich. teraz czarne kulki stały się oszronione lodem, pomieszkują w zimnej szufladzie i czekają na zimowe dni. w grudniu będzie można wyczarowac odrobinę słodkiego słońca z jagodowymi piegami.

babeczki z jagodami

1,5 szkl. mąki, 2 jajka, 1/2 szkl. oleju, 1/2 szkl. cukru, 2 łyżeczki cukru waniliowego, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, szczypta sody, 1/4 szkl. mleka, jagody..

w dużej misce połączyłam suche składniki (mąka, cukier, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, soda), oddzielnie mokre czyli olej z jajkami i odrobiną mleka. następnie zmieszałam łyżką wszystkie składniki i wrzuciłam jagody, ma powstac masa z grudkami. gotową przełożyłam do foremek. piekłam około 25 minut w 180st.

26 komentarzy:

  1. Też wczoraj robiłam muffinki i moje jagody też siedzą w zamrażarce :) czekają na swój moment :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :> To podobnie jak u mnie. Może po prostu kiedyś nadchodz pora, że jagody kładą się spać i zimują.

    OdpowiedzUsuń
  3. no pięknie!robiłam niedawno w wersji kakaowej z borówkami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. swietne sa!! ja od niedzieli prawdopodobnie zaczen muffinki wypiekac,bo wygodnie mi corce do szkoly dac i ona tez lubi :))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja tez sobie schowalam do zamrazarki borowki i te nasze i te amerykanskie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale śliczne, letnie mufinki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne :) To nic że jagody mrożone i tak je uwielbiam w wypiekach :) Zwłaszcza zimą...

    OdpowiedzUsuń
  8. Sliczne muffinki Asiejko :))
    Ja chyba nic nie zamroże w tym roku..hmmm.. truskawki mi się udało jedynie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. To ja bym chętnie taką jedną poprosiła:)

    OdpowiedzUsuń
  10. smakowite zdjęcie.
    prześliczny obrusik :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdroszczę! Ja w tym roku nie mroziłam, bo jakoś tak nam nie po drodze było z jagodami a borówki zostały przerobione na soki :)Ale mi zapachniało jagodami....

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy12:34:00 PM

    Ja na jesieni właśnie lubie być sama. Lubie ciszę, psa przytulonego do kolan, herbatę ciepłą i słuchanie deszczu. Z kimś lubie zimę. Wtedy można ubrać wełniane swetry i zakopać sie pod kocem. Wiosnę też z kimś, żeby mieć komu opowiadać jak pięknie kwitną bzy, chociaż one to akurat kwitną mi na ręce już na zawsze;) a przez lato w ciągu dnia najchętniej siedziałabym w lodówce. Więc chyba też sama.
    Babeczki najbardziej lubie z jagodami:) Te Twoje takie słoneczne:)

    OdpowiedzUsuń
  13. A u mnie jeszcze nie zniknęły ;-) Właściwie to dopiero co się pojawiły :-))) Muffinki z jagodami to tutejszy klasyk, są najlepsze!!! Pozdrawiam ciepluteńko!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Muffinki z jagodami to klasyka, nie sadzisz?:) Ale chyba przez to sa takie wspaniale:D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Pysznie wyglądają wszystkie Twoje babeczki, i te jagody - niestety nie było mi dane w sezonie jechać w Warmińskie lasy na jagody a kupne to nie to samo :) pyszności

    OdpowiedzUsuń
  16. A jak je wyjmiesz to nauczysz mnie piec jagodzianki??? Ale pewnie ze świeżych się robi ;-(

    Babeczki cudne. Moje małe K. uwielbia takie. Chętnie jej zaproponuję coś nowego - bo głównie ćwiczymy takie z białą czekoladą.

    Pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  17. Moje tez już oszronione, ale na targu jeszcze widuję świeże.
    Wyciągam łapkę i częstuję się jedną babeczką. :) Dzisiaj wszędzie widzę piegi. :) Pod różnymi postaciami, ale jednak... piegi... :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam taki babeczki. A u mnie też piegowato (chociaż zupełnie inaczej)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tez mi cięzko było sie pożegnać z jagodami ale naszczescie ja tez mroziłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. :)
    Ładna muffinka.Lubię muffinki z jagodami,a najlepsze są jeszcze ze skórką pomarańczową:)
    Pozdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak fajnie to ujęłaś: słodkie słońce z jagodowymi piegami - pycha!

    OdpowiedzUsuń
  22. musiały być pyszniutkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja ich nie mam mnie proszę nie winić!
    :)
    Aczkolwiek ja nie przeżywam końca lata tak jak Wy a szkoda :( Beznadziejne ono było dla mnie. Szarość, szarość wieczna szarość.
    I samotność.
    I w ogóle kicha :/
    W zamrażarce nie mam nic bo tam się nic nie mieści ;)
    Asieju śliczne te duże zdjęcia!

    Polka

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. fiolunko, no to się zgrałyśmy w czasie! :-)

    dziwnograj, ta pora to chyba koniec wakacji.

    glimmer, o, kakowe wersje lubię.

    gosia, racja, muffinki do szkoły, zamiast kanapek to świetna rzecz.

    viridianka, ja i borówki i jagody. wolę te pierwsze jednak.

    kasiu, one będą zimowe

    majana, a u mnie właśnie truskawek jakoś brakło. tylko jedno pudełeczko musu zamrożone

    peggy spostrzegawcza nawet obrusik dostrzegła :-*

    sarenko, och, i ja lubię słuchanie deszczu i ciepłą herbatę. i wełniane swetry.. to jedne z niewielu rzeczy, które lubię w jesieni.

    karolciu, okazało się że i u mnie nie do końca zniknęły. pojawiły się suszone.. :-*

    jul, racja, racja!

    najsmaczniejsze, och, dziękuję. moje jagody z warmińskich lasów, ale nie przez nas zbierane.

    monika, robiłam jagodzianki dwa razy. ale nie były takie najpyszniejsze, niestety. z chęcią i ja bym się nauczyła.

    małgosia, ja widywałam ostatnio tylko borówki, jagód już nigdzie

    olciaky, nigdy nie próbowałam połączenia jagody + skórka pomarańczowa, ale już czuję, ż musi byc smakowite

    polka, jedno szare lato, ale za to kolejne będą kolorowe! z pewnością!

    OdpowiedzUsuń
  26. Rewelacyjne baczeki ale kwadratowa forma muffinkowa tez jest super!

    OdpowiedzUsuń